Strona startowa
Fenomen śmierci w heideggerowskim myśleniu bycia, Filozofia
Fenomen+Davida+Icke, HISTORIA MAJÓW
Fenomen grozy w muzyce (groza,
Fenomenologiczna koncepcja świadomosci, Psychologia
Fenomenologia 32005 FULL, Nauka
Fenomen grozy w muzyce - fragment,
Fiat Punto Evo 1996 PR, Broszury samochodowe
Faust-1926, !KINO NIEME
Fotografia cyfrowa. Krajobrazy i natura w Photoshopie CS2 Kompozycja sceny(2), fotografia
Fałszywe komentarze, Chomikowe porady, Chomikowe Centrum Bezpieczeństwa
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kasiulenka.htw.pl

  • Fenomen Phenomenon (1996), Dobre kino

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    00:01:00:FENOMEN00:03:05:Attila! Gdzie jesteś piesku?|Dorwałeś tego królika?00:03:09:Dorwałeś go? Założę się, że tak.|Mój wspaniały łowca.00:03:13:Ty występny zabójco.|Mój piesek.00:03:16:Moja bestia.00:03:18:Daj buzi.00:03:31:Chwila...|Chwila, do cholery.00:03:35:Attila!|I ty nazywasz siebie psem obronnym?00:03:43:Nie zmieniaj tematu.00:03:51:*Love child*|*Love child*00:03:54:Cześć, George.|*Born of poverty*00:03:57:Będziesz tak tam stał,|czy pomożesz mi z tymi pudłami?00:04:02:Mam interes z panelami|i bateriami słonecznymi.00:04:04:Mówiłem ci, że nie będę już|remontował domu.00:04:08:Kiedyś go sprzedam.00:04:09:Tak, jasne.00:04:11:Ale widzę, że ulepszyłeś ogródek.00:04:12:Tak, ale ten cholerny królik|dalej tu wchodzi.00:04:17:Mówiłem ci. On tu wchodzi|pod ogrodzeniem, George.00:04:19:- Wcale nie.|- Właśnie, że tak.00:04:21:Ogrodzenie sięga|półtorej stopy w głąb ziemi.00:04:25:To jest zagadka, George.00:04:28:Apropos, ten słoneczny sprzęt...00:04:30:zaoszczędzi ci pieniędzy,|i jest za darmo.00:04:34:Wszystkiego najlepszego.00:04:36:Dzięki, Nate. Dziękuję.00:04:42:Kto to poskłada, co?00:04:45:Nie ja.00:04:47:Jest tu instrukcja w|trzech różnych językach.00:04:48:- Zapomnij.|- Jeśli to jest samochód, mogę go naprawić.00:04:51:Jeśli to jest w ogrodzie,|prawdopodobnie mogę to wychodować, ale...00:04:55:To jest daleko|poza moim zasięgiem.00:04:58:Hej, słuchaj,|przychodzisz z kimś dzisiaj wieczorem?00:05:01:Nie. A ty?00:05:03:Myślałem żeby kogoś zaprosić.00:05:05:Kiedy? Dzisiaj?00:05:08:Nie zwracasz na nie uwagi, prawda??00:05:09:A ty w ogóle kogoś zapraszałeś?00:05:12:Zawsze zapraszam Diane Ross,|ale ona nigdy się nie zgadza.00:05:18:- Narazie.|- Do zobaczenia.00:05:20:*But you're never,*|*ever gonna return*00:05:23:*To ease the fire*|*that within me burns*00:05:26:*It keeps me cryin', baby, for you*00:05:30:*Keeps me sighin', baby, for you*00:05:34:*So won't you hurry*|*Come on, boy, see about me*00:05:39:*Come see about me*|- Cześć, Bill!00:05:41:*See about your baby*|*Come see about me*00:05:44:Hej, George. George!|Zapomniałem ci powiedzieć.00:05:48:Zaczekaj. Zaczekaj.00:05:51:Dzwonił doktor.00:05:53:Banes, pozwolisz mi się tym zająć?00:05:58:O 10... O 10:00. O 10:00.00:06:06:Chce żebyś que vayas|a su ventana o 10:00.00:06:14:- Chce żebyś spojrzał na to okno.|- Hej, człowieku!00:06:25:Jak się masz, Lace?| Świetnie wyglądasz.00:06:29:Jak ci idzie|interes z krzesłami?00:06:32:Zostało mi tylko jedno.|Potrzebuję jeszcze czterech.00:06:35:Wow. Idzie znacznie lepiej|niż się spodziewałam.00:06:38:Wiesz... w tej okolicy ludzie|dużo siedzą.00:06:41:Racja.00:06:42:- Czekaj, pomogę ci z tym.|- Nie trzeba. Dzięki.00:06:44:Więc...00:06:46:Pomogę ci.00:06:49:Hej, słuchaj, Lace... dziś wieczorem... dziś wieczorem|w barze Pod Łosiem jest impreza.00:06:52:Dlaczego oni go tak nazwali?|W pobliżu nie ma żadnych łosi.00:06:54:Nie ma pojęcia. Zawsze nazywali|go Pod Łosiem.00:06:56:Dlaczego? Jest tam chociaż jakieś|poroże łosia?00:06:59:Nie sądzę.00:07:01:W każdy razie, dzisiaj są|moje urodziny, i...00:07:03:w barze będzie impreza.00:07:06:- Już to mówiłem, prawda?|- Tak.00:07:07:George!00:07:09:- Muszę tu zajrzeć o 10.|- Po co?00:07:12:To biuro doktora Brundera.|Poznałaś go już?00:07:14:- Nie. A czego on chce?|- Nie wiem.00:07:17:Więc, czy... czy myślisz,|że mogłabyś przyjść wieczorem, na imprezę ?00:07:20:Nie, Nie chcę zostawiać|dzieci samych na noc.00:07:22:- Wiem, wiem, potrzebujesz dobrej|opiekunki do dzieci. Żony Tito|- Mieszkam bardzo daleko.00:07:24:- Wiesz, to po prostu... |- Znasz Tito. Tito! Tito!00:07:26:Hej, George.00:07:28:Hej, to miłe.00:07:33:O boże.00:07:36:- Więc, to jest ten doktor, tak?|- Tak, to jest ten doktor.00:07:39:Szalony doktorek.00:07:43:- Czy mogłabyś przyjść dziś wieczorem?|- Nie, nie dzisiaj.00:07:48:Czy to moja wina?00:07:50:Nie, to nie twoja wina.00:07:52:Więc będę nadal pytał.00:07:58:Rany, zrobiłbym coś|z twoim gaźnikiem.00:08:01:Chciałbyś.00:08:10:Wracajcie do pracy chłopaki.00:08:22:*Baby love, my baby love*00:08:25:*I need ya*|*Oh, how I need ya*00:08:29:- Hej, Nate, Nate!|*All you do is treat me bad*00:08:31:Ty i Diana Ross.|To skandal.00:08:33:- Powiedziałem prasie.|- O kurcze!00:08:35:- Byłaby bardzo szczęśliwa na mojej farmie.00:08:38:- Żadnego stresu.|- Tak, to prawda.00:08:40:- Żadnych mediów. Żadnej prasy. Po prostu... Po prostu niebo.00:08:44:Hej, dzisiaj wieczorem nie|musisz kupować drinków.00:08:45:Racja.00:08:46:- Jimmy!|- Yo!00:08:47:George nie kupuje dziś wieczorem drinków.|To są jego urodziny.00:08:49:- Hej. To dla ciebie.|- Cześć doktorku, przyszedłeś.00:08:52:- Hej, doktorku!|- Co u was słychać?00:08:54:- Hej, Cicho! Cicho!00:08:56:- Doktorze, musisz spróbować tego ciasta.00:08:58:- Żona Tito je zrobiła. Jest macho bueno.|- Jak zwykle.00:09:02:Dalej. otwórz to, George.|Otwórz to.00:09:03:- Dziękuję doktorze.|- Hej, Jimmy!00:09:05:- Nie ma za co.00:09:07:Uczysz się ruchów, George,|ale nigdy nie grałeś...00:09:09:w takiej wrzawie,|więc zaczynamy.00:09:11:Wolałbym wrócić do warcabów.|Może bym wygrał.00:09:14:Nie, nie, nie.|Masz potencjał, George.00:09:16:Zawsze mówiłem, "George Malley ma|coś szczególnego do|zaoferowania temu światu".00:09:19:Powiedziałem to w dniu, w którym|cię obrzezałem.00:09:23:- Mówi to w każde urodziny.|- Wiem, to był głupi dowcip.00:09:26:Wiesz, dzisiaj zruinowałeś moje|szanse na romans...00:09:28:Przez tą okropną scenę w oknie.00:09:29:- To było oburzające. To była hańba.|- To było przestępstwo.00:09:32:To była piękna dziewczyna,|która po prostu sobie poszła.00:09:34:To było takie żenujące.00:09:35:George, mówisz o tej kobiecie od krzeseł?00:09:36:Tak.00:09:37:Kurcze, one wcale nie są|takie wygodne.00:09:39:Cóż, Ja uważam, że są doskonałe.|Trzeba się tylko nauczyć|jak w nich siedzieć.00:09:41:Proszę bardzo.|Na koszt firmy.00:09:44:- W porządku.|- Jimmy. Jimmy.00:09:45:W niebie nie ma sekcji dla palących.00:09:47:Nie zaczynaj doktorku.|Nie zaczynaj.00:09:49:- George. George.|- Podaj je. Podaj je.00:09:54:- Cześć, stary.|- George.00:09:57:Kochamy cię.00:09:59:Wspaniale. Jest wspaniale.00:10:03:Tito, zaczekaj. Tito!00:10:06:Dzięki za przyjście.00:10:09:- Wszystkiego najlepszego, dzieciaku.|- Tak, wszystkiego najlepszego.00:10:18:Wszystkiego najlepszego.00:10:27:Trzydzieści siedem.00:10:29:Trzydzieści siedem.00:11:16:Widzieliście to światło?00:11:19:- Jakie światło?|- Słyszeliście ten hałas?00:11:22:- Nie.|- Możemy dokończyć grę, George?00:11:26:Kurcze, to, to, to było jak wybuch|i był błysk!00:11:31:- Jak samolot?|- Nie. To było coś większego.|To było dużo dalej.00:11:35:Masz na myśli gwiazdę, George?00:11:38:To coś zwaliło mnie z nóg.00:11:40:- Upadłeś?|- Tak, upadłem. Byłem...00:11:44:Facet jest nawalony.00:11:46:- Ostrzegałem cie.|- Nie jestem pijany, Nate.00:11:49:Zbiję ci królową, George.|Uważaj teraz.00:11:53:Czy to nie jest szach i mat?00:11:55:To jest szach i mat, prawda?00:11:58:To znaczy, że on cie pokonał?00:12:00:Dałeś mu wygrać doktorze?|Prezent urodzinowy?00:12:02:Wcale mu nie dałem wygrać.00:12:04:Jesteś lekko wkurzony, prawda?00:12:07:- Zagramy jeszcze raz?|- Możesz się zrewanżować jutro, dobra?00:12:10:- Wszystko w porządku?|- Tak.00:12:12:- Możesz jechać, George?|- Tak, nic mi nie jest.00:12:14:Hej, dzięki wszystkim.00:12:17:- Wszystkiego najlepszego stary.|- Wszystkiego najlepszego, George.00:12:19:To była dobra impreza.00:12:38:Kurcze, nie mogę spać.00:12:49:To jest to!00:12:58:- Co?|- Wymyśliłem to.00:13:00:Jezu, George, po co dzwonisz|do mnie tak póżno?00:13:03:Myślałem, że farmerzy wstają|kiedy jest jeszcze ciemno?00:13:05:Wstają jeśli mają krowy.|A ja nie mam żadnych krów, George.00:13:11:Posłuchaj. Jest tylko jedno wytłumaczenie|na tego królika.00:13:13:Jakie?00:13:15:Widzisz, kiedy podwyższałem ogrodzenie,00:13:17:on już tam był.00:13:18:Chował się.|Zamknąłem go w środku.00:13:22:- Jest tylko jedna rzecz którą|mogę teraz zrobić. Po prostu go wypuścić.|- Dobranoc, George.00:13:26:Dobranoc.00:14:24:- George, czy mógłbym odzyskać mojego Bronco?00:14:28:Nie mam teraz pieniędzy, ale|potrzebuję mojego samochodu.00:14:31:Więc, muszę zainstalować kilka| baterii słonecznych u mnie na dachu.00:14:33:- Nie znam się na tym|- Ale Charlie Shipper się zna,00:14:36:i, chce|wykopać studnię na swojej posesji.00:14:39:Ty pomożesz jemu wykopać studnię,|on pomoże mi z bateriami,|a ja naprawię twój samochód.00:14:42:Zgoda?00:14:45:Dobra, zgoda.00:14:48:Zadzwonię do Charliego.00:14:51:Cześć. Dzwoniłem niedawno|w sprawie naprawy hamulców.00:14:54:Tak tak. Zaraz do pana przyjdę|Tito...00:15:08:- Chodź.|- Tito, on mówi po hiszpańsku|lepiej niż ja.00:15:11:Racja, nawet lepiej niż ja.00:15:48:Dobra. Gdzie jest właściciel tego pojazdu?00:15:51:- Jesteś gliną?|- Nasza mama jest w sklepie.00:15:54:. Masz naciśnięty hamulec, mały?|- On ma na imię Al.00:15:58:- A ty jak masz na imię?|- Glory.00:16:02:Ja jestem George.|Podnieś maskę Al.00:16:06:Po co?00:16:08:Wiesz jak to zapalić?00:16:10:Jasne.00:16:12:Pomoc drogowa proszę pani.00:16:15:Pani samochód nie może oddychać i| wolne obroty są za szybkie.00:16:16:Przepraszam. Muszę jechać.00:16:19:Dokąd? Chyba nie opuszczasz miasta?00:16:22:Nie, tylko do San Francisco,|na jeden dzień.00:16:24:Kiedyś tam mieszkałem. Mogę ci powiedzieć jak dojechać00:16:27:Właściwie to możesz|mnie zapytać o wszystko.00:16:29:Mogłabyś mnie nawet|poprosić żebym pojechał z tobą .00:16:30:Pokazałbym ci widoki,|hazard. Co o tym sądzisz?00:16:32:Sądzę, że jesteś za szybki.00:16:35:San Franci... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rafalstec.xlx.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jedyną nadzieją jest... nadzieja. Design by SZABLONY.maniak.pl.