Strona startowa
Fizyka nurkowania, NURKOWANIE, teoria nurkowania
Fizyka nurkowania, teoria nurkowania
Fizyka budowli dla architektów, ARCHITEKTURA (czytelnia)
Fizyka sukcesu. Naukowe metody osiągania osobistego i finansowego szczęścia, OnePress
Fiz-pol-III-2014, Fizyka polimerów
Fiz-pol-IV-2014, Fizyka polimerów
Fiz-pol-VII-2014, Fizyka polimerów
Fiz-pol-VIII-2014, Fizyka polimerów
Fiz-pol-IX-2014, Fizyka polimerów
Fundamentals of Statistics - Chapter03, Angielskie [EN](4)(2)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • okiemkrytyka.xlx.pl

  • Fizyka Kwantowa I Zjawiska Paranormalne--Benyam--p13, Fizyka a Zjawiska Paranormalne

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    //-->LAURENCE M. BEYNAMFIZYKA KWANTOWA l ZJAWISKAPARANORMALNEprzełożyli:TOMASZ MAZURKIEWICZ i JERZY PROKOPIUK„Wydarzenia, do jakich, zgodnie z przyjętymi teoriami, nie powinno dojść, są faktami, które służą jakoklucz do nowych odkryć". (Sir John Herschel).„Prawda jest nie tylko dziwniejsza niż sobie wyobrażacie; jest ona dziwniejsza niż możecie sobie wyobra-zić". (J.B.S. Haldane.)Tym aspektem natury, który nie pasuje zbyt dobrze do (paradygmatu) nauki zachodniej, sązjawiska paranormalne.Można sądzić, iż ma to kilka przyczyn. Jedną z nich jest prawdopodobnieproblem pomiaru,którego piękną matematyczną ekspozycję dał wiele lat temu profesor WilliamGarnett, który można podsumować następująco:jeśli przestrzeń nie jest przestrzenią euklidesową,tzn. nie ma sztywnej, statycznej struktury, to wszelkie zakłócenie w tej przestrzeni oddziała nakażdy przedmiot, jaki się w niej znajduje, a więc jednocześnie i na sam aparat pomiarowy, tak,żezakłócenie to nie ujawni się w dokonanych przezeń pomiarach.Jeśli podobne zakłóceniaczasoprzestrzeni mają miejsce w zjawiskach paranormalnych — a istotnie może tak być wprzypadku pewnych zjawisk klasy „poltergeist" — to usilne domaganie się uzyskiwaniakonkretnych rezultatów pomiaru może nie pomagać, a przeciwnie, przeszkadzać, w rozumieniutakich zjawisk.Innym aspektem problemu pomiaru jest to,żenie potrafimy budować instrumentów domierzenia procesów czy energii, których nie umiemy sobie wyobrazić.Faraday, Ampere i inni mieli przynajmniej jakieś wyobrażenie o tym, co mają zamiar mierzyć i jakto robić. Zaprzeczenie rzeczywistości zjawisk elektromagnetycznych nie byłoby drogą prowadzącądo odkrycia pól elektromagnetycznych, lecz właśnie sposobem, za którego pomocą odkrycie tomożna by skutecznie uniemożliwić. Właściwym sposobem postępowania, w mierzeniu czegoś jestprzede wszystkim uznanie możliwości,żeistnieje coś, co można mierzyć, a następnie wyrobieniesobie mniej lub bardziej określonego wyobrażenia o tym, jak funkcjonuje ta dająca się mierzyćrzecz. Potem można zająć się zbudowaniem właściwego aparatu pomiarowego.A ekskomunikowanie uczonych twierdzących, ze mierzą nieznane, a zatem na ogół niemożliwe doprzyjęcia energie, nie jestżadnymrozwiązaniem.Wydaje się jednak,żeistnieje głębsza przyczyna, dla której zjawiska paranormalne wykluczono zszerokiej dyskusji naukowej, a znajdujemy ją wzachodnim sposobie myślenia.Jak wskazał (wielki) psycholog, Carl Gustav Jung, my, ludzie Zachodu, mamyskłonność do rozdzielania rzeczy, izolowania ich i analizowania:z reguły widzimy drzewa, a niewidzimy lasu.(Nie oznacza to zaprzeczania realności drzew, ale czy uznanie jej ma pozbawiać realności las?)Dzieje rozwoju tej tendencji wymagałyby osobnego dzieła. Tu wystarczy, jeśli powiemy,żew społeczeństwie indywidualistycznym jego kulturę determinują po większej częścipodświadome fundamentalne założeniajej uczestników — ci spośród nich, którzy uprawiająbadania naukowe, są zmuszeni kierować się swymi sądami wartościującymi nie wiedząc nawet otym,żeto robią. (Jak to - w innym kontekście - zauważył William Irwin Thompson:„Nie pomogą wam wszystkie komputeryświata,jeśli wasze nieświadome założenia dotyczącenatury rzeczywistości są po prostu fałszywe w swej podstawie”.Ci, którzy parapsychologów oskarżają o „eskapizm", powinni pamiętać,żeten argument jestobosieczny:jeśli bowiem zjawiska paranormalne są rzeczywiste, to sami oskarżyciele unikają rzeczywistości,a to po prostu dlatego,żedla zjawisk, tych nie mogą znaleźć miejsca w swymświatopoglądzie.)Takie zjawiska, jaktelepatia,tzw.zbiegi okolicznościczypsychokineza,uważa się wtedy,naturalnie, za niedające się wyjaśnić w kategoriach indywidualności i odrębności. Trzeba wtedyzaproponować przeciwstawne — i typowo wschodnie - pojęcie powiązania zjawisk, jeśli w ogólechcemy je wyjaśnić. Psychiatra Jan Ehrenwald w następujący sposób podsumował tę konieczność:..Krótko mówiąc, musimy wyrzec się idei punktowej, egocentrycznej.unicerebralnejlokalizacji„świadomości" i przyjąć teorię potencjalnejmulticerebralnej,czyli rozproszonej lokalizacjiprocesów umysłowych... Musimy pojąc osobowość ludzką w kategoriach systemu potencjalnieotwartego.., czy raczej „polaosobowości"rozciągającego się poprzez granice oddzielająceściśleizolowane indywidualności”.Williama G. Roila i innychteoria pola psijest, jak się zdaje, jednym z kroków w tym kierunku.Zachodni paradygmat indywidualności chyba przestał już być użyteczny i potrzeba nam nowegozastrzyku zasad przewodnich, jeśli nauka ma pomóc przetrwać ludzkości i jeśli sama ma przetrwać.Ta ostatnia sprawa staje się oczywista szczególnie w szybko rozwijającej się dziedzinie fizykiwysokich energii. Chociaż ostatnie odkrycia kilku nowych cząstek powitano jakoświtnowej ery, tojednak chcę powiedzieć,że„wielkąsyntezę"w fizyce, której szuka tak wielu, można znaleźć nie wmodelach aktualnie dyskutowanych, lecz w sferze wskazanej przez niektórych spośródnajwiększych fizykówświata.W komentarzu brytyjskiego pisma „New Scientist" czytamy: „Stajesię jasne,żezwykłe polowanie na cząstki — nadawanie nazw częściom — nie przybliża nas doumykającego nam celu elementarności”. Jeden z twórców teorii kwantów, Wemer Heisenberg,stwierdził ostatnio,że„tym, czego naprawdę potrzebujemy, jest zasadnicza zmiana pojęć; będziemymusieli porzucić filozofię Demokryta i pojęcie podstawowych cząstek elementarnych".Wskazano również na nieodzowne zmiany.Według Wolfganga Pauliego:„Bardziej zadawalającym rozwiązaniem byłoby, gdyby umysł i ciało można było interpretowaćjakokomplementarne aspektyjednej i tej samej rzeczywistości”. Podobnie Heisenberg i Niels Bohrpodkreślili znaczenieświadomości.Bohr pisał: „...świadomość musi być częścią natury, czy też,ogólniej, rzeczywistości, co znaczy,że- zupełnie niezależnie od praw fizykiichemiisformułowanych w teorii kwantów musimy również wziąć pod rozwagę prawa całkowicie innegorodzaju... Tu w sposób oczywisty mamy do czynienia z autentycznym przypadkiemkomplementarności,który będziemy musieli poddać szczegółowej analizie..."Bardzo możliwe, ze problemu, przed jakim postawiło nas mnożenie się cząstekelementarnych, nie można rozwiązać bez rozwiązania najpierw problemuświadomości; żecząstkielementarne to pokusamayiwabiąca nas na manowce; iżesprawy tej nie można rozstrzygnąć napoziomie, na którym się do niej zabieramy, lecz na poziomie wyższym, na którym będziemymusieli uwzględniać także zjawiska paranormalne.Czy więc możemy znaleźć miejsce dla zjawisk paranormalnych przy naszym aktualnym stanie wie-dzy naukowej? Odpowiedź na to pytanie brzmi, moim zdaniem, zarówno „tak",, jak i „nie".Możemy, ale tylko wtedy, jeśli zmienimy nasz punkt widzenia; na dane fakty musimy spojrzeć wcałkowicie nowy sposób. To, czego nam trzeba, jest zmianagestaltu(całościowej postaci widzeniarzeczy — uwaga tłum.)W dzisiejszych naukowych badaniach zjawisk paranormalnych dominuje tendencja dowyjaśniania ich z pomocąkoncepcji elektromagnetycznej,Jednakże elektromagnetyzmniewystarczył do wyjaśnienia zjawisk kwantowych i relatywistycznych i wydaje się wątpliwe, czypotrafi wyjaśnić pewne "klasy zjawisk paranormalnych, takie jakout--of-the-body experience”idematerializacje.John B. Hasted, David J. Bohm, Edward W, Bastin i Brendan 0'Regan poprzeprowadzeniu eksperymentów z Uri Gellerem stwierdzają: „Część zamkniętego w kapsulepojedynczego kryształu węglika wanadu wyraźnie znikła... nie jest znanyżadensposób uzyskaniatego efekty wewnątrz zamkniętej kapsuły i nie ma możliwości podmienienia go”. Hasted i innizaproponowali możliwość, iż wchodzi tu w grę „jakaś obecnie, nieznana „siła, energia czy stanwzajemnego związku”. W tym przypadku dające się mierzyć efekty elektromagnetyczne mogą byćzjawiskami drugorzędnymi, pojawiając się jedynie jako uboczne skutki jakiegoś bardziejpodstawowego procesu; być może wynikają one z jakiegoś rodzaju rozkładu czy rozpadu. Takiproces może tu wyraźnie zachodzić, jeśli rzeczywiście mamy do czynienia zdeterminacjąiteleportacją,albowiem w tym wypadku wyjaśnienie uzależnione jedynie od jednego z czterechtypów sił fizycznych (elektromagnetycznych, grawitacyjnych, słabych i silnych) jest oczywiścieniewystarczające, jeśli nawet wszystkie te siły razem wzięte nie mogą stać się kluczem dozrozumienia sprawy. Jak zauważył John G. Taylor: „W obecnie używanych kategoriach nie możnadać odpowiedniego fizycznego wyjaśnienia (dematerializacji)".Friedbert Karger i Gerhard Zicha podobnie uznali za konieczne zaproponowanie jakiegoś piątegorodzaju oddziaływania (poza czterema wyżej wymienionymi); istotnie wyróżniono,zidentyfikowano ostatnio pewną piątą siłę, „słabyprąd neutralny",ale wydaje się,żenie mawiększych podstaw, by utożsamiać ją z tą energią, o której mówimy. Brytyjski autor, Colin Wilson,w swym monumentalnym dziele na temat okultyzmu stwierdza,żepodobne pojęcie jest„podstawowym twierdzeniem magii i okultyzmu i być może jedynym istotnym pojęciem”.Tak więc możemy być bliscy jakiejś niezamierzonej syntezy dwóch pozornie sprzecznychsystemów:magiiinauki.Antropolog James George Frazer przewidział to z wielkądalekowzrocznością, kiedy mówił: „Sny magii mogą pewnego dnia stać się rzeczywistością i jawąnauki".Wświetletego wszystkiego, jeśli ostatecznieelektromagnetyzmjest podstawową przyczynązjawisk paranormalnych, będzie musiała ulec zmianie jego zasadnicza koncepcja, co nieuchronniedoprowadzi do powstania struktury nader różnej od tego, co dziś rozumiemy przez ten termin.Ponadto trzeba powiedzieć, "że jakakolwiekjednolitateoria polaczy „wielkasynteza"w naszychczasach powinna - jeśli ma być godna tego miana - podjąć próbę zjednoczenia fizyki, parafizyki,psychologii, parapsychologii i mistyki, które to zadanie jawnie wykracza poza obecny zakres imożliwości teorii elektromagnetyzmuPodczas gdy w różnego rodzaju zjawiskach paranormalnych możemy mieć do czynieniawięcej niż z jednym procesem, lepszym i bardziej eleganckim rozwiązaniem byłoby tu odkryciejednego procesu zdolnego do generowania różnych rezultatów w różnych okolicznościach.Wymaga tego również zasada „brzytwyOckhama";jak na razie wystarczy nam jedna nieznanaenergia. Jak zauważyli Hasted et al: „Jeśli kawałek metalu może w nieznany sposób reagować nadziałanie mózgu, to mózg może podobnie reagować na działanie metalu". Tak więc jeden rodzajenergii może wystarczyć do wyjaśnienia zarównoESPjak ipsychokinezy.Co więcej, jak zarazzobaczymy, podstawa do takiego wyjaśnienia już istnieje. Wystarczy tylko zebrać w całość wszyst-kie wątki. W ten sposób dojdziemy do prostego modelu, który jest, jak się zdaje, zdolny wyjaśnićzjawiska paranormalne w ramach szerszego kontekstu. Model - przedstawiony poniżej w zarysie -nie jest bynajmniej doskonały, ma on wszakże pokazać,żemodele takie nie są z natury swojejniemożliwe. (Tu przedstawiam tylko główne jego zarysy; część opracowania bardziejszczegółowego opublikowałem gdzie indziej — niniejsza rozprawa jedynie go streszcza iuzupełnia.)OGÓLE ASPEKTY TEORETYCZNEPańska teoria jest szalona, ale nie na tyle szalona, by być prawdziwą. (Niels Bohr). Nie manadziei dlażadnejspekulacji, która już na pierwszy rzut oka nie wygląda na szaloną. (Freeman J.Dyson)W ostatnich latach wykazano odpowiedniość między różnymistanamiświadomości(SS)aróżnymistanami rzeczywistości(SR).Substancje psychodeliczne były tylko jedną ze stacji na tejdrodze późniejsze badania nadindukowanymi stanami transowymiwykazały,żewyjaśnieniaodwołujące się do czynników chemicznych czy elektrycznych nie są w stanie oddaćsprawiedliwości skomplikowaniu tych stanów. Rozróżnienie między podmiotem a przedmiotem,ten przestarzały relikt mechanistycznegoświatopoglądudziewiętnastowiecznego, zostało wreszciezlikwidowane, a szeroka publiczność mogła zrozumieć rewolucyjne odkrycia fizyki kwantowej,która przed półwieczem pierwsza ujrzałaświatłonadchodzącego dnia. Poza badaniami naddziałaniemśrodkówpsychodelicznych i nadstanami transowymipojęcie pojedynczej, niezmienneji nie dającej się zmienićrzeczywistościniezależnej od postrzegającego ją człowieka zostałozakwestionowane w kilku innych dziedzinach.W jednej z nich - w antropologii kulturowej - przejawem tego jest epokowa tetralogiamłodego uczonego, Carlosa Castanedy. Doświadczenia (zarówno pod działaniem narkotyków, jak ibez nich), Castanedy i jego nauczyciela, Juana Matusa, podkreśliły jedynie to, co wcześniej byłoimplicite oczywiste, lecz nie zostało wyraźnie stwierdzone w badaniach antropologicznych,a mianowicie,żerzeczywistość jest mniej lub bardziej arbitralnym konstruktem związanymz metafizycznymi założeniami danej kultury, grupy społecznej lub jednostki.Inny krok w tym kierunku zrobił historyk nauki, Thomas S. Kuhn, dokonując analizy strukturyrewolucji naukowych. Według Kuhna każda rewolucja naukowa pociąga za sobą tak głębokązmianę w poglądzie naświat(w ramach teorii, doświadczeń, etc.),żeuczeni przed tej rewolucji i poniej zdają siężyćw dwóch całkowicie różnychświatach.Komentując np. rewolucję w chemii Kuhnpowiada: „Chemicy nie mogli więc, po prostu akceptować teorii Daltona na zasadzie dowodów, wwiększości nadal negatywnych. Nawet już po zaakceptowaniu teorii musieli stale dopasowywaćprzyrodę do swego wzorca. W tym przypadku proces ten trwał przez całe następne pokolenie.Kiedy został ukończony, procentowy skład nawet najlepiej znanych związków, był inny.Samedane uległy zmianie".Wszystko to jednak było tylko preludium do odkryć mechaniki kwantowej.Zasada nieoznaczonościHeisenberga prowadzi bezpośrednio do wniosku,że- by posłużyć sięsłowami fizyka Dietricha Schroedera — „obserwatora nie można oddzielić od Eksperymentu",a podczas gdy słuszność tego zdania na ogół uznaje się w odniesieniu do zjawiskmikrokosmicznych, to istnieją dowody, iż jest ono słuszne także w odniesieniu do makrokosmosu.„By wyrazić się bez ogródek — powiada Henry Margenau—nauka nie zawiera już prawdabsolutnych”.Sam fakt obserwacji i sama jej intencja ingerują w obserwowany przedmiot.Twierdzenie to wymaga wyjaśnienia. W fizyce kwantowej cząstka — zanim stanie sięprzedmiotem obserwacji - może znajdować się gdziekolwiek we wszechświecie,prawdopodobieństwo,żeznajduje się zbyt daleko od pewnego miejsca, jest bardzo małe, aleniepodobna go całkowicie wykluczyć. Kiedy cząstka zostanie zaobserwowana, to aktualizuje je tyl-ko jedno prawdopodobieństwo z nieskończonej liczby „amplitudprawdopodobieństwa".„Wektorstanu"(lub „statystycznyzespół")stanowi superpozycję tych amplitudprawdopodobieństwa. Powiada się,żew czasie obserwacji "tak, aby pozostawić tylko jednoprawdopodobieństwo do zaktualizowania.W tym punkcie pojawiają się różne interpretacje. Interpretacja kopenhaska utrzymuje,żekolaps wektora stanupojawia się w sposób całkowicie probabilistyczny, (czyli losowy).Z drugiej strony, tacy fizycy, jak David Bohm, których interpretacja ta nie zadowala, wysunęlipostulat „ukrytychzmiennych",które powodują zapadnięcie się wektora stanu.Stwierdzono jednak,żedowolny instrument pomiarowy, jaki wprowadzimy w celuokreślenia tego, co się dzieje, wkracza do stanu niezdecydowanego, czyli „schizofrenicznego",albowiem i on jest zbiorem amplitud prawdopodobieństwa. Z tej samej przyczyny to samo dziejesię z dowolnymłańcucheminstrumentów mających kontrolować pierwszy instrument, conazywamy „katastrofąnieskończonej regresji von Neumanna”.Regresję tę kończy jedyniewprowadzenieświadomościobserwatora. Tak więc to samaświadomośćkolapsuje wektor stanu idokonuje selekcji z nieskończonej liczby prawdopodobieństw. Aby raz jeszcze zacytowaćMargenaua:„Świadomość jest pierwotnym ośrodkiem wszelkiej rzeczywistości. Nawetświatzewnętrzny jest wistocie przyjęciem założenia, projekcjąświadomości".Według innego wielkiego fizyka, Eugene'a P.Wignera.świadomośćjest, ostatecznym „sprawozdawcą" rzeczywistości, a Wigner rozwinął tenpogląd w sposób wyrafinowany pod względem matematycznym. Wreszcie, Bryce DeWittstwierdza: „Pogląd kopenhaski wzmacnia wrażenie,żekolaps wektora stanu, a nawet sam wektorstanu, istnieją tylko w umyśle".Wszystko, co powiedziałem powyżej, ma pokazaćżew sposób sensowny nie można oddzielić stanuświadomościod odpowiadającego mu stanu rzeczywistości.Psycholog Charles T. Tart wezwał do stworzenia „nauk o specyficznych stanach", aby można byłobadać stany rzeczywistości radykalnie różne od rzeczywistości fizycznej.Jednym faktem, który wyłania się z obecnych dyskusji nad naturąświadomości,staje się to,żejest ona niezlokalizowana (tj. nie ogranicza się do pewnego regionu czasoprzestrzeni, takiego jaknasze głowy). Wychodząc od studiów nad mistycyzmem, psycholog Arthur J. Deikman stwierdza,że„świadomość nie jest zlokalizowana", a co więcej,żejest ona — czy raczej jej umysłowy lubpsychiczny odpowiednik — formą zorganizowaną. Podchodząc do tej kwestii od strony fizyki,Evan Harris Walker zastopował Bellakryterium nielokalnościdla Bohma zmiennych ukrytych(tzn. jakakolwiek ukryta zmienna musi być nielokalna) do Wignera koncepcjiświadomości.Zgodnie z tym poglądem nielokalne i niefizyczne (tj. nie dające się mierzyć) ukryte zmienneświadomościwywołują kolaps wektora stanu. Walker stwierdza,żekażdy proces wewszechświecie, aż do jego najmniejszej cząstki, posiadaświadomość.Istotnie, nie może byćinaczej, jeśli mamy zaakceptować nielokalność. Każdy punkt w każdej rzeczywistości musi byćświadomy,chociaż każdy rzutuje (czy „postrzega") różną rzeczywistość czy też różny aspekt tejsamej rzeczywistości.Wydaje się więc,żekażdy punkt posiadadualną naturęświadomościi rzeczywistości,przy czymdualność ta nie ogranicza się jedynie do rzeczywistości fizycznej, czyli „materii", skoro mogąistnieć inne SS i SR. Jednakże rzeczywistość fizyczną można uważać za przypadek szczególny, aszukając jakiegoś nielokalnego procesu, który mógłby być zarówno podzbiorem ogólniejszegozakresu SS jak i czymś komplementarnym wobec materii (w formie umysłu) stwierdzamy,żeobiecującym kandydatem okażą się tuprocesy ponadświetlne,przy których pomocy możnazarazem wytłumaczyć zjawiska paranormalne. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rafalstec.xlx.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jedyną nadzieją jest... nadzieja. Design by SZABLONY.maniak.pl.