Strona startowa Fahrenheit 451 (1966), film - dramat, psychologiczny, nihilistyczny Funny Games (1997), film - dramat, psychologiczny, nihilistyczny Feed (2005), film - dramat, psychologiczny, nihilistyczny Farkas-Ukryte rzeczywistości, ►⚕EZOTERYKA,samouzdrawianie, psychologia⚕ Fenomenologiczna koncepcja świadomosci, Psychologia Furmaga L. - Gwalt, Psychologia Filtrowanie pakietów w Liinuksie 2.4, Opracowania informatyczne Filodemos z Gadary, Opracowania, notatki Flegon z Tralles, Opracowania, notatki Freesco, Opracowania informatyczne |
Freud- Kultura jako źródÅ‚o cierpieÅ„- opracowanie, Psychologia[ Pobierz całość w formacie PDF ]1. Wstęp do pojęcia kultury i zbiorowości Kultura jest częścią nas. Jest słowem, które wydaje się tak oczywiste, a zarazem nie do końca zrozumiałe. Dzisiaj stwierdzamy, iż nie było i wciąż nie ma żadnej ogólnie przyjętej teorii kultury. Według Encyklopedii PWN to „ jeden z najbardziej popularnych terminów humanistyki i nauk społecznych” . W znaczeniu najszerszym kultura obejmuje wszystko, co w zachowaniu się i wyposażeniu członków społeczeństw ludzkich stanowi rezultat zbiorowej działalności. Bez względu jednak na definicję pojecie kultury frasowało wielu mędrców, myślicieli i naukowców. Trudno bowiem nie dostrzec jej ogromnego znaczenia i wpływu na każdego człowieka. W XX wieku upowszechniła się tendencja do ujmowania jej przede wszystkim jako zespołu wzorów rozwiązywania problemów charakterystycznych dla danego społeczeństwa, wzorów postępowania. Jedną z osób, która bezpośrednio swoim dorobkiem naukowym przyczyniła się do takiego pojmowania kultury był Sigmund Freud – twórca psychoanalizy. W naszej pracy zajmiemy się analizą dwóch jego dzieł: „Kultura jako źródło cierpień” oraz „ Poza zasadą przyjemności”, które to ukazały kulturę i zbiorowość ludzką w zupełnie innym świetle niż dotychczas je pojmowano. Freud był twórcą swoistego „przewrotu kopernikańskiego” polegającego na odkryciu, że świadomość ludzka stanowi jedynie część ludzkiej psychiki. Dowiódł on – o czym będziemy później mówić – iż istota ludzka nie jest panem własnego życia wewnętrznego. A kulturą – stanowiącą nierozłączną część bytu człowieka – żądzą te same prawa co podświadomością ludzką. Zanim przejdziemy jednak do analizy jego dzieł zapoznamy słuchaczy – w kilku zaledwie słowach – z biografią Sigmunda Freuda, skupiając się głownie na jego działalności naukowej. 1 Encyklopedia PWN w trzech tomach „ Kultura”, Warszawa 1999 2. Sylwetka Sigmunda Freuda Sigmund Freud urodził się 6 maja1856 r. w Freibergu na Morawach., a zmarł 23 września 1939 r. w Hempsted koło Londynu. Był austriackim neurologiem, neuropatologiem, psychologiem i psychiatrą. Jak już wspominaliśmy wcześniej był twórcą psychoanalizy i psychologii głębi. Miał niezwykle bogaty życiorys naukowy. Po uzyskaniu w 1881 roku stopnia doktora medycyny na Uniwersytecie w Wiedniu został aspirantem w Szpitalu w Wiedniu. Od 1885 roku był docentem prywatnym, a w latach 1902-1938 profesorem neuropatologii na Uniwersytecie Wiedeńskim, równocześnie pracując w Klinice Salpetriere w Paryżu. W 1886 roku rozpoczął prywatną praktykę neurologiczną w Wiedniu, gdzie opracował technikę katharis. W tym samym roku rozpoczął studia w Berlinie w Szpitalu Cesarza Fryderyka oraz na oddziale chorób nerwowych i umysłowych Szpitala Charite. Był współzałożycielem i wydawcą trzech pism zajmujących się psychoanalizą .W 1903 roku został założycielem i prezesem, a później kierownikiem naukowym Wiedeńskiego Towarzystwa Psychoanalitycznego; a w 1936 roku stał się członkiem zagranicznym Royal Society w Londynie. W 1938 roku wyemigrował do Londynu, gdzie podjął wykłady na uniwersytecie Londyńskim. Zmarł rok później na emigracji w Londynie. Freud reprezentował w psychologii stanowisko dynamiczne, pojmują psychikę jako zorganizowany układ sił nieświadomych; w 1886 r. wprowadził termin „psychoanaliza”, a w 1887 opracował teorię psychoanalizy. Opracował również etiopatologię nerwic; był autorem symbolicznej interpretacji marzeń sennych. Jego największe dzieła naukowe to „ Wstęp do Psychoanalizy”, „O marzeniu sennym”, „ w trzech rozprawach o teorii seksualnej”, „ Kultura jako źródło cierpień”. 2 3. „ Kultura jako źródło cierpień” W swojej pracy „ Kultura jako źródło cierpień” Zygmunt Freud analizuje problem umiejscowienia cierpienia w życiu człowieka, cierpienia, którego bezpośrednim źródłem jest kształtowana na przestrzeni wieków przez człowieka kultura. Na początku swych rozważań Freud zauważa, że człowiek zaopatrzony jest niejako w dwa rodzaje „ja”- wewnętrzne noszące miano ego i będące odpowiednikiem jego prawdziwego wizerunku mentalnego, jego preferencji itp. oraz drugie – id (ty) ,które stanowi zewnętrzną fasadę dla tego pierwszego. Te dwa rodzaje „ja” nigdy nie występują razem, wyjątkiem od tej zasady jest stan zakochania kiedy to człowiek wbrew wszelkim świadectwom zmysłów stwierdza, że „ja” i „ty” stanowią jedność. Freud zauważa ,że wyodrębnienie się tych dwóch typów identyfikacji człowieka ,jedno przeznaczone tylko dla niego ,i to drugie stanowiące niejako maskę przeznaczoną dla otaczającego daną jednostkę świata było koniecznością wykształconą w okresie dorastania. Jako dziecko człowiek posiada tylko ego , bowiem miłość rodziców pozwala mu po prostu na bycie sobą. Uświadomienie sobie istnienia świata zewnętrznego poprzez częste, wielokrotnie się powtarzające i nie dające się uniknąć doznania bólu i przykrości, których pojawienie się oznacza cierpienie powoduje wyodrębnienie się id. Powstaje więc wówczas tendencja ,aby to wszystko co jest źródłem przykrości odseparować od ego i niejako wyrzucić na zewnątrz, a tym samym wytworzyć ego nastawione wyłącznie na przyjemność, które można by przeciwstawić obcemu i groźnemu światu zewnętrznemu. Freud dochodzi do wniosku ,że skoro ego do obrony przed cierpieniami z zewnątrz używa tego samego co do obrony przed przykrościami z wewnątrz, to w rezultacie musi to prowadzić do poważnych zaburzeń psychicznych, człowiekowi bowiem bardzo trudno jest funkcjonować z dwoma typami ja . W dalszej części swych rozważań zauważa on, że chociaż człowiek na przestrzeni rozwoju cywilizacyjnego stłumił swoje prawdziwe ja , czyli to które posiadał 2 Zygmunt Freud „Kultura jako źródło cierpień” , Warszawa 1992,s.57-61 3 będąc istotą prymitywną, to w gruncie rzeczy nie był on w stanie zabić go zupełnie. Freud uważa bowiem, że w przyrodzie nic nie ginie, trwa nadal choć czasami nie jesteśmy w stanie tego dostrzec. Prawidłowość ta znajduje także swoje odzwierciedlenie w psychice ludzkiej, z tym jednakże wyjątkiem ,że w jej przypadku istnienie tych pierwotnych skłonności jesteśmy w stanie zaobserwować. Regresem do prastarych doznań życia psychicznego, kiedy to ludzie nie wytworzywszy jeszcze dalece rozwiniętej kultury posiadali psychikę jednorodną a tym samym zdrową, nazywa Freud praktyki JOGI, która zwraca uwagę ćwiczących na ich wnętrze, nie zaś na otaczający ich świat. Wszystkie te obserwacje prowadzą w prostej linii do stwierdzenia, że życie do jakiego jesteśmy zmuszeni jest dla nas zbyt ciężkie, przynosi nam zbyt wiele cierpień, rozczarowań i niemożliwych do zrealizowania zadań. Radą na taką sytuację jest stosowanie środków uśmierzających, których to Freud wyróżnia trzy rodzaje. Jako pierwsze wylicza potężne sposoby odwrócenia naszej uwagi, które pozwalają nam lekceważyć naszą nędzę, następnie wymienia tzw. zaspokojenia zastępcze, które ją zmniejszają i jako ostatnie –narkotyki Pod pojęciem zaspokojenia zastępcze rozumie tutaj autor zadowolenie które daje nam na przykład podziwianie dzieł sztuki, a więc uniknięcie cierpienia oparte na uleganiu złudzeniu, na które z kolei pozwala nam posiadana przez nas fantazja. Mówiąc o odwróceniu uwagi ma on na myśli, jak powtarza za Kandydem Woltera, by każdy uprawiał własny ogróde ,co oznacza, że jednostka powinna swoją uwagę skoncentrować jedynie na sprawach bezpośrednio ją dotyczących i nie przywiązywać większej wagi do innych aspektów życia ,związanych bądź to z innymi ludźmi, bądź ze światem zewnętrznym w ogóle. Jeżeli zaś chodzi o narkotyki to zauważa on, że oddziałują one na nasze ciało zmieniając jego chemizm a tym samym umożliwiają nam inne, często łatwiejsze dla ludzkiej psychiki postrzeganie otaczającej nas rzeczywistości. Nie trudno jednak zauważyć, że tak jak pierwszy z wymienionych „uśmierzaczy”, narkotyki swoje działanie 3 Ibidem, s.66 4 Ibidem 4 opierają na poddaniu się przez człowieka pewnej iluzji. Zdaję się także wynikać z tego ogólna prawda ,że wszystko to ,co pozwala człowiekowi choć na chwilę zapomnieć o przynoszącej mu cierpienie rzeczywistości, będącej przecież niczym innym jak wytworem stworzonej przez ludzi kultury powoduje uzależnienie, a więc tym samym każe sobie za dawanie ukojenia bardzo drogo płacić. Wydaje mi się ,że z całej tej sytuacji można również łatwo wysnuć wniosek ,iż człowiek nie przeczuwając grożącego mu ze strony tej kultury niebezpieczeństwa sam sobie skomplikował życie. Przez wieki ,spędzone na wiecznym ulepszaniu sobie życia, szykował dla siebie pewnego rodzaju pułapkę. Starał się ucywilizować, jednakże zabrakło mu zdolności przewidywania ,że jego działalność wprowadzająca zamieszanie do świata przyrody może zachwiać nie tylko jego równowagę psychiczną , ale także, co za tym idzie odebrać mu na zawsze spokój życia. W dalszej części rozważań zastanówmy się nad sensem ludzkiego życia. Na pierwszy rzut oka na tak przedstawiony problem większość z nas odpowiedziała by z pewnością, że sens życia jest sprawą indywidualną dla każdego człowieka. Freud jednakże, będąc badaczem ludzkim zachowań i dążeń zauważa ,że dla przeważającej liczby ludzi sens życia stanowi dążenie do szczęścia, a co za tym idzie pozostanie szczęśliwym. Dążenie to ma dwa cele- pozytywny i negatywny, ponieważ z jednej strony ludzie dążą do braku cierpienia i związanego z tym poczucia przykrości, natomiast z drugiej pragną przeżycia silnych uczuć przyjemnych. Tym co określa cel życia jest więc tzw. ”zasada rozkoszy” , jej realizacja pozostaje jednak w zupełnej sprzeczności z zasadami, według których urządzono ten świat. Freud dochodzi do wniosku, że to co nazywamy szczęściem powstaje z nagłego i nieoczekiwanego przez daną jednostkę spiętrzenia potrzeb, dlatego też może ono pojawiać się tylko jako zjawisko epizodyczne. Każde kontynuowanie sytuacji upragnionej przez zasadę rozkoszy powoduje znużenie ponieważ ludzie są tak skonstruowani, że potrafią cieszyć się jedynie kontrastami, a czas ich trwania a tym samym okres upojenia szczęściem jest bardzo krótki. 5 Ibidem,s.66-67 5 [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jedyną nadzieją jest... nadzieja. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||