Strona startowa
Feminism-and-Post-Feminism TEORIA, na studia, różne
Fairy tales2, filologia angielska, studia
Frater U'D' - Modele Magii, BM TEORIA I PRAKTYKA
Friedel Weinert Relationism & Relativity, HochAchtung, językozn religiozn semanty socjol KOGNITYWNIE RELACJONALISTYCZNIE, teolo socjo textual relationism writings
Finis christianismi Wybór pism - Franz Overbeck, religia w
Full Metal Panic TSR 04.DVD(H264.AC3 5.1)[KAA][AD35B3AF], full metal panic, Full Metal Panic! The Second Raid
Fine Woodworking 038, papermodels, historica
Forward no.2, Forward - magazyn studencki
Foresight podsumowanie, TECHNIKI SATELITARNE
Full Metal Alchemist - 32, anime, Odcinkowe, Full Metal Alchemist, napisy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • plytydrogowe.keep.pl

  • Frazer J - Złota gałąź. Studia z magii i religii, Mitologia i Religia

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    J
    AMES
    G
    EORGE
    F
    RAZER
    Z
    ŁOTAGAŁĄŹ
    S
    TUDIA Z MAGII I RELIGII
    P
    RZEŁOŻYŁ
    :
    H
    ENRYK
    K
    RZECZKOWSKI
    W
    YDAWNICTWO
    KR
    W
    ARSZAWA
    2002
    Tytułoryginału:
    THE GOLDEN BOUGH. A STUDY IN MAGIC AND RELIGION
    ©CopyrightbyMaster & Fellows of Trinity College Library, Cambridge
    2001
    ©Copyrightfor the Polish editio by Wydawnictwo KR 2002
    ©CopyrightforthePolishtranslationbyJózefJaworski&PiotrStrzelecki,
    Warszawa 2002
    Projektokładki:
    LECH ROBAKIEWICZ, Studio tChu
    Publikacja dotowana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu
    ISBN 83-89158-04-3
    LCCN BL310 .F7165 2002
    Drukarnia Wydawnictw Naukowych S.A.
    Łódź,ul.Żwirki2
    I
    KrólLasu
    KtóżnieznaobrazuTurneraprzedstawiającegoZłotąGałąź?Scenatoną-
    ca w złocistejpoświaciewyobraźni,wktórejkąpałsięboskiumysłTurnera
    i przemieniałnawetnajpogodniejszykrajobraz,jestsennąwizjąukrytegow
    lasach jeziorka Nemi, „ZwierciadłaDiany”,jakjenazywalistarożytni.Kto
    razwidziałspokojnewodyotoczonezieleniądolinkiwGórachAlbańskich,
    jużnigdyichniezapomni.Ciszy,wręczsamotnościtejscenyniezakłócają
    dwietypowewioskiwłoskiedrzemiącenadbrzegamijeziorkairówniewło-
    skipałac,któregoogrodystromymitarasamiopadająkujezioru.Niebyłoby
    wtymnicdziwnego,gdybyDianawciążjeszczeprzebywałanatymbezlud-
    nymbrzegu,gdybywciążjeszczezamieszkiwałateleśneostępy.
    Wstarożytnościówleśnypejzażbyłmiejscemdziwnejipowtarzającejsię
    staletragedii.Napółnocnymbrzegujeziora,tużpodprzepaścistąskałą,na
    którejosiadławspółczesnawioskaNemi,znajdowałsięświętygajisanktu-
    ariumDianyNemorensis,czyliDianyLeśnej.Niekiedyzwanojerównież
    jeziorem i zagajnikiem Arycji. Lecz miasteczko Arycja (obecna La Riccia)
    znajdowałosięotrzymiledalej,ustópGóryAlbańskiej,aodjeziora,leżą-
    cegonazboczugórywmałymzagłębieniuwkształciekrateru,dzieliłje
    bardzopochyłystok.Wtymświętymzagajnikurosłodrzewo,wokółktórego
    możnabyłodostrzecmrocznąpostaćkrążącąprzezcałydzieńiprawdopo-
    dobniedopóźnejnocy.Wręcedzierżyłówczłowieknagimieczibezprze-
    rwyrozglądałsięwokół,jakgdybywkażdejchwilimógłsięspodziewać
    napaściwroga.Byłtokapłanimorderca,wypatrującytego,którygowcze-
    śniejlubpóźniej zamordujeiobejmieponimurządkapłański.Takieprawo
    obowiązywałowsanktuarium.Kandydatnakapłananiemiałwyboru.Aby
    objąćstanowisko,musiałzgładzićswegopoprzednika,aurządponimpia-
    stowałdochwili,gdysamginąłzrękinastępcysilniejszego i bardziej prze-
    myślnego.
    Zestanowiskiemtakniepewnymzwiązanybyłtytułkróla,alezpewno-
    ściążadnainnakoronowanagłowanieukładałasiędosnuwwiększejnie-
    pewnościiniebyłanawiedzanaprzezkoszmarniejszesny.Rokporoku,lat-
    emizimą,wsłońceiniepogodęmusiałstaćsamotnienastraży,aniespokoj-
    nądrzemkęmógłprzypłacićżyciem.Najdrobniejszanieuwaga,najmniejsza
    słabość,ledwodostrzegalnyspadeksprawnościwewładaniubroniąozna-
    czałyniebezpieczeństwo.Siwiznamogłaprzypieczętowaćjego los. Widok
    tegoczłowieka,byćmoże,zaciemniałjasnypejzażspokojnyminabożnym
    pielgrzymomjakchmura,któranagleprzesłaniasłońcewpogodnydzień.
    Niepasowałatasurowaiponurapostaćdosennegobłękituwłoskiegonieba,
    docienialetnichlasów,doskrzącychsięwpromieniachsłońcafaljeziora.
    Wyobrażamysobieraczejtęscenętak,jakwidziałjąspóźnionywędrowiec
    wjednązowychstrasznychnocyjesiennych,gdymartweliściekładąsię
    gęstymkobiercem,awiatrzdajesiężegnaćżałobnymipieniamiumierający
    rok.Obraztoponury,któremutowarzyszymelancholijnamuzyka.Natle
    chmurnegoiburzliwegoniebarysujesięczarna,postrzępionasylwetkalasu,
    wgałęziachskomlewiatr,podnogamiszeleszczązwiędłeliście,zimnafala
    uderza o brzeg, a na pierwszym planie kroczy tam i z powrotem ciemna syl-
    wetka,toginącawmroku,toznówpojawiającasięwpoświacieksiężyca
    przedzierającegosięprzezchmuryisplecionegałęzie,bynachwilęzabły-
    snąćnastalimiecza.
    Nie znajdziemyw starożytności klasycznej analogii ani wytłumaczenia
    dziwnej regułytego obrządku kapłańskiego. Trzeba sięgnąć głębiej. Nikt
    chyba nie zaprzeczy, że taki zwyczaj pachnie wiekami barbarzyńskimi.
    Przetrwałondoczasówcesarstwaijakprehistorycznaskałasterczącana
    gładko strzyżonym trawniku osamotniony jest w cywilizowanym świecie
    ówczesnym,alewłaśniebarbarzyństwoiprymitywizmobyczajudająnam
    nadzieję na rozwiązanie zagadki. Ostatnie bowiem badania nad wczesną
    historiączłowiekaodsłoniły,iżmimopowierzchownychróżnicumysłludzki
    wypracowywałpierwsząprymitywnąfilozofiężyciawsposóbzasadniczo
    podobny.Toteżjeślipotrafimydowieść,żetakibarbarzyńskizwyczajjak
    kapłaństwowNemiistniałgdzieindziej,jeśliudanamsięwyśledzićmoty-
    wy,którepowołałygodożycia,jeślizdołamydowieść,żemotywytewy-
    stępowaływszerokimzasięgu,amożenawetbyłypowszechnewspołeczeń-
    stwieludzkim,wytwarzającwrozmaitychokolicznościachrozmaiteinstytu-
    cje,podobnejednakwswychźródłach;jeśliwreszcieudanamsiędowieść,
    żetewłaśniemotywyjakteżpewneinstytucjeznichsięwywodzącefunk-
    cjonowały w starożytności klasycznej, wówczas będziemy mieli prawo
    przypuszczać,żewjakimśwcześniejszymwiekutesamemotywyzrodziły
    urządkapłańskiwNemi.Takiwywód,wobecbraku bezpośrednichświa-
    dectworzeczywistychpoczątkachkapłaństwawNemi,niemożemiećwar-
    tościdowodu,będziejednakbardziejlubmniejprawdopodobnywzależno-
    ściodstopnia,wjakimspełniwarunki,którepowyżejwymieniłem.Celem
    tejksiążkijestprzedstawieniemożliwieprawdopodobnegowyjaśnieniaka-
    płaństwawNemi.
    Zaczynamodprzedstawieniakilkufaktówilegend,któredonasdotarły.
    WedługjednegoprzekazukultDianywNemizostałwprowadzonyprzez
    Orestesa, który po zamordowaniu Toasa, króla Chersonezu Taurydzkiego
    Krym,uciekłwrazzeswąsiostrądoItalii,unoszączesobąwizerunekDia-
    nyTaurydzkiejukrytywwiązcepatyków.Pośmierciszczątkijegozostały
    przywiezionezArycjidoRzymuipochowaneprzedświątyniąSaturnana
    stokuKapitoluobokświątyniZgody.Krwawyrytuał,którylegendaprzypi-
    sujeDianieTaurydzkiej,znanyjestbadaczomstarożytnościklasycznej.Le-
    gendagłosi,żekażdycudzoziemiec,którywylądowałnatymbrzegu,skła-
    danybyłwofierzenajejołtarzu.Rytuałtenpoprzeniesieniugo do Italii
    przybrałłagodniejszeformy.WsanktuariumNemirosłopewnedrzewo,z
    któregoniewolnobyłoułamaćanijednejgałęzi.Mógłtouczynićjedynie
    niewolnik,któryuciekłodswojegopana.Gdyuciekinierowiudałosięuła-
    maćgałąź,otrzymywałprawostoczeniawalkizkapłanem,apozwycięskiej
    walceizgładzeniukapłanazostawałjegonastępcą,otrzymująctytułKróla
    Lasu Rex Nemorensis. W powszechnym mniemaniu starożytnych owa
    fatalnagałąźarycyjskabyłaZłotąGałęzią,którąEneasz,posłusznynakazo-
    wiSybilli,ułamał,wybierającsięwniebezpiecznąpodróżdokrainyumar-
    łych.Ucieczkaniewolnika,jaktwierdzono,wyobrażałaucieczkęOrestesa,
    jegowalkazkapłanembyłareminiscencjąludzkichofiarskładanychniegdyś
    DianieTaurydzkiej.Prawonastępstwa, wywojowanemieczem,zachowało
    siępoczasycesarstwa.Wiemybowiem,żegdykapłanwNemizbytdługo
    jużpiastowałswągodność,Kaligulawynająłsilniejszegoodeńgbura,bygo
    zamordował,apewienpodróżnikgrecki,któryprzybyłdoItaliiwerzeAn-
    toninów, zanotował,żekapłaństwobyłonadalowocemzwycięstwawwalce
    wręcz.
    KilkagłównychelementówkultuDianywNemidasięjeszczezrekon-
    struować.Jakwynikazwotywnychdarówodnalezionychnamiejscu,wi-
    dzianowniejprzedewszystkimłowczynię,atakżetę,któraobdarzamęż-
    czyznikobietypotomstwem.Jejteżzawdzięczałyciężarnematkilekkipo-
    ród.Wydajesię,żeogieńodgrywałzasadnicząrolęwrytuale,albowiemw
    dzieńjejświęta,trzynastegosierpnia,wnajgorętszejporzeroku,wzagajni-
    kupłonęłyniezliczonepochodnie,którychrdzawepłomienieodbijałysięw
    wodachjeziorka.WtymdniuwcałejItaliiprzykażdymogniskudomowym
    odbywałysięuroczysteobrządki.Statuetkizbrązuodnalezionewokolicy
    przedstawiająboginięzpochodniąwuniesionejprawicy,akobiety,których
    próśbwysłuchała,przybywałydlawypełnieniaślubówdojejsanktuarium,
    przybranewieńcamiitrzymającwrękachpłonącepochodnie.Jakiśnieznany
    ofiarodawcaumieściłwmałejkapliczcewNemiwieczniepłonącąlampę,
    modlącsięobezpieczeństwocesarzaKlaudiuszaijegorodziny.Terakotowe
    lampy znalezione w gaju służyły zapewne do podobnych celów ludziom
    skromniejszym.Jeślitłumaczenietojestsłuszne,wówczasoczywistąstaje
    sięanalogiazpraktykąskładaniawotumzeświecwkościołachkatolickich.
    Cowięcej,tytułWesty,któryDianazNeminosiła,wskazujeniedwuznacz-
    nienawiecznypłomieńpodtrzymywanywjejsanktuarium.Wielki,okrągły
    postumentwpółnocno-wschodnimkącieświątyni,wznoszącysięnatrzech
    stopniachinoszącyjeszcześladymozaiki,prawdopodobniedźwigałokrągłą
    świątynięDianyjakoWesty,podobnądookrągłejświątyniWestynaForum
    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rafalstec.xlx.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Jedyną nadzieją jest... nadzieja. Design by SZABLONY.maniak.pl.